Przywieziono do młyna 9 worków ze zbożem, ponumerowanych kolejnymi cyframi od 1 do 9, i ustawiono je pod ścianą. Gdy młynarz począł się im przyglądać, zauważył, iż przypadkowe zupełnie rozstawienie dało ciekawe wyniki. Na dwóch krańcach stały worki samotne, dalej dwie pary, a pośrodku trzy worki tuliły się ku sobie.
Co jednak było jeszcze ciekawsze, to fakt, że przemnożenie liczby wypisanej na lewym worku-samotniku przez liczbę, na którą składały się dwie cyfry sąsiedniej pary- worków, dawało w iloczynie liczbę wypisaną na środkowej grupie trzech worków, mianowicie 7 • 28 = 196. Młynarz zdziwił się wielce temu przypadkowi, uznał go za dobrą dla siebie wróżbę i postanowił szukać losu na loterię z numerem 728196.
Młynarczyk proponował mu spółkę, lecz młynarz nie zgodził się, bo po cóż miałby się dzielić tak pewną wygraną! Wesoły chłopak postanowił wtedy spłatać majstrowi figla i w nocy poprzestawiał worki tak, że tym razem po obu stronach iloczyny samotników i par równały się liczbie środkowej. Była to więc kombinacja jeszcze bardziej dziwna. Młynarz stanął rankiem przed workami w wielkiej alteracji. Widzi:
4 39 156 78 2
Mnoży: 4 • 39 = 156 i 2 • 78 = 156. Jaką by z tego wyciągnąć dla siebie wróżbę? Zwątpił już o skuteczności tamtej pierwszej, niekompletnej przepowiedni, boć wszak tu jest coś bardziej niezwykłego . ..
Na drugi dzień widzi znowu inny układ i znów podobny skutek mnożenia. Czy mogą być jeszcze takie układy? Spróbujcie na to odpowiedzieć sami.